0
4 out of 5 stars
rating
To miał być całkiem kulturalny city break - zwiedzanie Palermo, ale wcześniej - śladami Ojca Chrzestnego chłopaki udali się do Corleone. Po drodze trafiła im się wielka wygrana - i to dosłownie. Ale i porażka - aż szkoda zdradzać, jaka :) W każdym razie - opłacało się, emocje sięgały chmur i zdecydowanie warto było. W Palermo też nie wszystko poszło zgodnie z planem. Wieczorne wyjście zamiast do klubu zakończyło się śpiewaniem w lokalnym karaoke. A poranek po zarwanej nocce - meczem piłki nożnej. Dużo by pisać, to trzeba zobaczyć! Jedno jest pewne - to już nie są Ci sami faceci z kanapy, teraz ciężko będzie na nią powrócić.